Witaj Mikołaju!!!
Wreszcie nadszedł
ten dawno oczekiwany dzień!! Wszystkie dzieci od rana nie mogły
przestać myśleć, kiedy nareszcie przyjdzie.
Większy dylemat
miały starszaki, no bo zawsze przychodził do sali maluchów, gdzie
czekały na niego obie grupy. W tym roku epidemia spowodowała, że
każda grupa musiała pozostać na swojej sali – czy Mikołaj
będzie wiedział, że my tu na niego czekamy?
Sale przygotowane,
dzieci przygotowane, wszystko się okaże po śniadaniu.
Sala starszaków
Sala maluszków
Aż tu o 9.50
dotarła do nas wiadomość: Mikołaj zbliża się do naszego
przedszkola od strony ogrodu. O dziwo wszyscy zmieścili się
przy oknach bez przepychanek. Nic nie widać!!! Aż zza szkoły
wynurza się czerwona postać i pewnym krokiem przez ogród zmierza
do przedszkola. Starszaki machały rękami i wołały: Witamy cię
Mikołaju!! Tylko w ten sposób mogły zwrócić na naszą grupę
uwagę szacownego gościa.
Cisza na salach.
Ktoś dzwoni, pani Ania otwiera, a tu w drzwiach Mikołaj i wesoło
wita wita panie. Mimo, że sala starszaków jest pierwsza, to Mikołaj
pewnym krokiem zmierza do maluchów- czyli tam, gdzie co roku
przychodził.
Nasze kochane
„Misie” szczęśliwe, cichutkie – co też będzie się
działo, a tu Mikołaj mówi, że musi na chwilę odpocząć, bo
bardzo się zmęczył długą drogą.
Pani Grażynka dla
umilenia gościowi czasu zaproponowała wierszyk o Mikołaju i już
maluszki pięknie mówią „O święty Mikołaju, ty masz do
nieba klucz…..”.
Gościowi bardzo się
podobał, ale chciał się troszkę dowiedzieć o dzieciach, więc
padły pytania: czy wszyscy są grzeczni, czy wszyscy lubią zupkę,
czy wszyscy grzecznie zjadają obiadek, czy już nikt nie płacze i
czy słuchają rodziców….? No przecież nie mogło być inaczej:
wszyscy są grzeczni słuchają rodziców, a w przedszkolu zjadają
zupki, a nawet surówki – są wzorowi!
W nagrodę Mikołaj
rozdał wszystkim prezenty, a na koniec zrobił sobie z dziećmi
zdjęcie.
Chwilę pomyślał,
posłuchał jeszcze piosenki „Przyjedź do nas Mikołaju”
i powoli ruszył do drzwi, aby z kolei zapukać do drzwi starszaków.
Z jaką radością
przyjęły go „Tygryski”, które przez cały czas myślały czy
znajdzie ich salę - i znalazł.
Znowu odpoczął
chwilę zmęczony długą drogą, posłuchał wiersza o Mikołaju,
zrozumiał poprzez wiersz jaki problem mają dzieci z
grzecznością:
„... Tylko
jakby tu powiedzieć
– my nie
potrafimy pięć minut usiedzieć,
gdyby nie
nadzieja na twoje prezenty
i od naszych
mamuś dwa słowa zachęty,
toby iskry poszły
i drzazgi wokoło,
- ale za to
wszystkim byłoby wesoło!
My tak czasem
rozrabiamy,
ale to nie
znaczy, że cię nie kochamy.
Życzymy ci
wszyscy dużo zdrowia, siły.
A za rok
przyjeżdżaj - bardzo cię prosimy!”
Porozmawiał jeszcze
o ich problemach, czy zjadają obiady – bo to bardzo ważne, czy
słuchają rodziców i wiele innych. Oczywiście, że podobnie jak
u młodszych kolegów wszyscy zjadają całe obiady z surówkami,
słuchają swoich rodziców, pomagają im w pracach domowych, nigdy
nie kłócą się z rodzeństwem ….. .
I nadeszła ta
upragniona przez wszystkich chwila, kiedy Mikołaj przystąpił do
rozdawania paczek, chociaż wcześniej upewnił się, czy na pewno
wszyscy chcą duże prezenty, czy może wolą mniejsze. Odpowiedź
mogła być tylko jedna – duże!
Podczas rozdawania
prezentów tego zapytał po imieniu o rodzeństwo, tamtego o zdrowie,
jeszcze innego pogłaskał po głowie, pochwalił, że grzecznie umie
podziękować za prezent - tylko skąd on tyle wiedział o ich
rodzeństwie, rodzicach – ten Mikołaj naprawdę wszystko wie.
Poprosiła, aby Adaś pokazał "pajacyka". Pochwalił, że ładnie przywitali panią dyrektor.
Potem jeszcze zapytał, czy panie też były grzeczne i nie krzyczały
na dzieci – po chwili zastanowienia wszyscy odpowiedzieli, że tak
i Mikołaj może spokojnie paniom też wręczyć upominki.
Kiedy zmęczył się
rozdawaniem paczek, poprosił jeszcze o zaśpiewanie piosenki.
Wszyscy głośno zaśpiewali „Jadą jadą sanie księżyc złoty
świeci, hej jedzie w nich Mikołaj do wszyściutkich dzieci”
Mikołajowi chyba spodobała się też piosenka, bo poprosił o
wspólne zdjęcie, aby mógł w przyszłym roku odszukać naszych
starszaków – już w szkole. odchodząc zapowiedział też, że z niektórymi na pewno się jeszcze spotka w ich domach
Pożegnaliśmy się więc z Mikołajem, z nadzieją, że w przyszłym
roku znowu odwiedzi nasze przedszkole.
Dziękujemy ci
Mikołaju za twoją pamięć o dzieciach, ale też za upominki dla
personelu!!!!