poniedziałek, 28 marca 2016

Zielony dzień w przedszkolu



Dzień zielony  w naszym przedszkolu

Kolor zielony to kolor wiosenny, a więc 21 marca był to kolor bardzo ważny, jak ważny był pierwszy dzień wiosny. Pogoda nie za bardzo nam sprzyjała, aby powitać naszą wiosenkę w terenie, na wycieczce czy spacerze więc powitaliśmy ją w 
 przedszkolu. 


Nasze przedszkolaki w tym dniu przyszły ubrane na zielono jak żabki, jak trawa wiosenna, jak listki na drzewach, jak ogórek i wiele, wiele innych rzeczy.



















 
Rozpoczęliśmy od przeczytania listu od bałwanka, który przed wiosną do morza uciekał, ale jeszcze zdążył dzieciom zostawić wiele wskazówek po czym mogą rozpoznać wiosnę. Oczywiście wskazówki te ukryte były w odpowiedziach zagadek, które bałwanek dla dzieci ułożył. Następnie na spotkanie z dziećmi przyszedł Krasnal Hałabała w inscenizacji utworu „O wiośnie w lesie i o wiewiórki ważnym interesie”.   Krasnal Hałabała, który okazał się wyjątkowym śpiochem i o mały włos, a nie zdążyłby powitać wiosenki przeprowadził z dziećmi krótką rozmowę i przypomniał sobie jakich to zwiastunów wiosny powinien szukać, aby zdążył wyjść na spotkanie wiosny. Oczywiście w tym dniu nie mogło zabraknąć zabawy „Grasz w zielone”. Starszaki aby przyspieszyć nadejście wiosny recytowały piękne wiersze; „Portret wiosny” D. Gellner oraz Nadejście wiosny J. Brzechwy, zaśpiewały ilustrując ruchem piosenki; „Marzec czarodziej”, „Marcowe żaby”, „Bal na łące”. 





Bawiliśmy się przy piosence „Hej zielona żabko” dokładnie ilustrując ruchem kolejnych zwiastunów wiosny występujących w piosence.






















 Na zakończenie zajęć każda grupa wykorzystując bibułę, różne gotowe, przygotowane wcześniej elementy ubrała Panią wiosnę wg. własnego uznania.

















Na pożegnanie pobawiliśmy się jeszcze z wiosenką, powiedzieliśmy jej dlaczego chcemy żeby szybko przyszła, wybraliśmy miejsce do zawieszenia jej pięknych portretów i poszliśmy na obiad, który oczywiście był z dodatkiem zielonych warzyw. A zapomniałam jeszcze powiedzieć, że na śniadanie były zielone gruszki.























 Myślę, że w ten sposób udało nam się zachęcić wiosenkę do szybkiego przyjścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz